FOTODZIENNIK - domek Sevage&Ivi ROSA
ehhh dziś był intensywny dzień. Po pierwsze - pojechaliśmy do Leroy Merlin i poprosiliśmy nasze płytki. Gdy powiedzieliśmy ile ich chcemy, pan spojrzał na nas zdziwionymi oczami i powiedział, że tyle to ich nie ma. Ale że może zamówić, będą za ok 2-3 tygodni. No to myśmy się skwapliwie zgodzili. Zmówienie złożone, płytki zamówione... W czwartek odbieramy płytki do pokoiku gościnnego, a pod koniec sierpnia powinni przywieźć gres na resztę parteru.. ponad 70m2....
tak więc pozbyliśmy się z jednej strony problemu, z drugiej pieniędzy...
Płytki do salonu, jadalni, kuchni, przedpokoju oraz pokoju gościnnego wyszły nas 3820zł :8 fart polega na tym, że akurat w Leroy Merlin jest promocja tych płytek :8
Po drugie pojechaliśmy wymienić felerne pudełko gresu do wiatrołapu. Co się okazało? że dali nam takie pudełko bo tamta poprzednia seria się skończyła na takie coś to tylko niecenzuralne słowa cisną się na usta. Wróciliśmy więc do auta z płytkami w ciapki i pojechaliśmy dalej.. Salooonowi WEMA dziękujemy. Stracili klienta. Z drugiej strony wielkiego problemu z tego nie robimy, bo te płytki po prostu wciśniemy na miejsce gdzie wkrótce stanie wielka szafa
Po trzecie pojechaliśmy do salonu drzwi Porta. Wyszliśmy po godzinie z podpisanym zamówieniem W rezultacie, po wielu trudnych dniach, ogólnym zamieszaniu i problemie które drzwi wybrać, w końcu decyzja zapadła
. Wybór padł (tak jak początkowo obstawialiśmy) na Porta Nova wersje 7.
No i mamy portę novą 7.5 do łazienki, Portę novą 7.1 do pokoju i do kotłowni, Portę novą 7.2 do wiatrołapu, Portę novą 1.1 do garażu i garderobiane Oxford do spiżarki przy kuchni.
Porta nova w okleinie Orzech 4, oxfordy w oleinie złoty dąb (nie będzie raziła inna kolorystyka bo nie będą w pobliżu innych drzwi, więc dopasowaliśmy je do okien i przyszłej kuchni raczej).
Następnie pojechaliśmy do naszego przyszłego domku zerwać trochę kafli z wiatrołapu. Nie jest tak źle, z 22 ułożonych zostało na podłodze aż 8szt.
Po ponownych próbach ułożenia tych cholernych płytek prosto, na krzyżyki, doszliśmy do smutnego wniosku.
Te płytki zdecydowanie nie trzymają się wymiarów. I albo będziemy się wściekać próbując ułożyć je na krzyżyki, albo wywalamy krzyżyki i ułożymy je tak żeby było ładnie, nie koniecznie idealnie. Wyszło na to drugie, wstępnie rozłożyliśmy całość na podłodze i od jutra A. zaczyna kleić to wszytko na nowo. Ciekawe czy ktoś z odwiedzających nasz domek w przyszłości zwroci uwage, że prawie żadna fuga nie będzie taka sama.. bo ja w to szczerze wątpię :))
To jeszcze na zakończenie słów kilka o planach na następne dni.
Jutro przychodzą Panowie z firmy CHWIL (od nich mamy okna)na regulację okien i drzwi tarasowych. Mam nadzieję że dadzą radę to wyregulować, bo niektóre drzwi chodzą tragicznie :/
W środę oddajemy nasze autko do naprawy (na razie jeździmy pożyczonym) i mamy nadzieję, że w środę będzie do odbioru.
W środę minie dokładnie ROK od zakupu naszego ślicznego domku.. Eh coś czuję że będzie to dzień wspomnień
W czwartek już naprawionym auteczkiem pojedziemy po pracy do leroy'a po płytki do pokoju gościnnego. I następne dni spędzimy na układaniu podłogi :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia