Irysy budują dom...
Dwa dni temu czyli w sobotę rozpoczęła się akcja zasypywania fundamentu. Zaczęliśmy o 9.00 i pracowaliśmy do zmroku. Niestety nie zdążyliśmy dokończyć. Dzisiaj mają przywieźć jeszcze jakieś 3-4 wywrotki i dosypać brakujący piasek. Rozgarnięciem tej resztki zajmą się już miejscowi amatorzy taniego wina . W sobotę było nas w sumie pięciu więc i tak nieźle poszło.
Ubijaniem prawie cały czas zajmowałem się ja bo nikomu to nie pasowało. Przez te kilka godzin to tak mnie wytrzęsło, że do dzisiaj palce mi drętwieją . Ale sprzęt spisał się nieźle więc wydaje mi się , że tworzyliśmy niezłą parę co widać na poniższym zdjęciu:
http://images32.fotosik.pl/81/acb6cccf38f8d09emed.jpg
Mój były chlebodawca też ładnie zasuwał. Na co dzień pracuje przy stole złotniczym więc przydało mu się trochę takiej rozrywki. Jak widac na zdjęciu sprawiało mu to wiele radości :
http://images34.fotosik.pl/81/42fce28adf211a13med.jpg
Mojemu bratu na początku zaczęły się lekko plątać nogi , a potem język ale koniec końców też równo machał łopatą
http://images32.fotosik.pl/81/d93073b4a55f0274med.jpg
Było jeszcze dwóch wynajętych ludzi, z których jeden na dobrą sprawę powinien dostać połowę stawki bo najwięcej czasu spędzał na paleniu ćmików i gadaniu przez telefon
O zmroku wyglądało to tak (kiepska jakość zdjęcia) :
http://images29.fotosik.pl/127/594c5c30a08124b0med.jpg
Razem z dzisiejszą dostawą do środka weszło 21 wywrotek piasku. Zostało jeszcze obsypanie z zewnątrz ale to nie zajmie już wiele czasu. Mała Fadroma szybko się z tym upora jeszcze dzisiaj...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia