Irysy budują dom...
Dzisiaj pojawiłem się na budowie żeby podłączyć wreszcie prąd budowlany bo na sza kochana energetyka założyła w końcu licznik. Rano na miejscu była jeszcze Oleńka w celu ustalenia z murarzem wszystkich nieścisłości, a było co wyjasniać. Po pierwsze paleta pełnej cegły, którą dostarczyli dwa dni temu okazała się zafoliowanym gruzem. Cegła zostanie oczywiście zareklamowana. Musieliśmy doraźnie kupić jedna paletę w miejscowej hurtowni.
A oto fotka gruzu
http://images32.fotosik.pl/186/041b41e41fec7871med.jpg
Okazało sie także, że zamiast nadproży keramzyto-betonowych przywieźli zwykłe żelbetowe. Machnęliśmy na to ręką chociaż murarz strasznie się o to pieklił i narzekał, że ciężkie, koślawe itp. Powoli zaczynamy się przyzwyczajać do jego marudnej natury . Na duży plus można zaliczyć ekipie to, że pracują szybko(chociaż jest ich tylko trzech) i do tego bardzo dokładnie. Ściany są po prostu równiuteńkie. Po czterech dniach wygląda to tak:
http://images26.fotosik.pl/180/b1b3dd737ef73af9med.jpg
http://images31.fotosik.pl/186/8e90c32c60b624a3med.jpg
Zajrzałem także przez okno do salonu
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia