Finezja - wbrew pozorom :)
Można by rzec ,ze juz dawno powinnam tu zacząć pisać, ale oczywiście jak kazdy pracujący , posiadajacy jakiekolwiek młodociane wariaty (czyt .dzieci) inwestor , narzekam na brak czasu.
Mam nadzieję że nie zaniedbam tego i z czasem gdy już będzie po....
wróce tu i z obecnych nerwów i stresów będę mogła się tylko śmiać
zaczeliśmy budowę w 2007 ale wtedy ,zrobiliśmy tylko piwnice, w roku 2008 z wielu powodów nie zrobilismy nic,ciag dalszy mimo wszystko nastapił w 2009 w maju .
w związku z nietypową sytuacja mieszkaniową bardzo chcieliśmy skońzcyć w tym roku ,ale jest to, jak już wiemy oczywiście nie możliwe,
nie wiem jak ja to wszystko wytrzymam ale wyjścia nie mam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia