RANCZO pod Grodziskiem - nasz dom wyśniony :-)))
No to kicha!
Murarze mieli dziś wrócić robić taras i poprawić to, co sknocili. Rano kierbud dzwoni, że nie przyjdą bo muszą coś tam skończyć na innej budowie i przyjdą do nas za tydzień. Chciałam, żeby skuli wszystkie góry i doliny na chudziaku, bo w przyszłym tygodniu ma iść już styropian i podłogówka. Hydraulik marudzi, że wolałby tego skuwania nie robić bo to dodatkowy koszt dla nas i żeby potem nie było, że naciąga... No to ja dzwonię do kierbuda, czy może tynkarze nie powinni po sobie poskuwać i żeby ich ściągnął... Nie da się ściągnąć, bo siedzą na Mazurach. Ostatecznie ustaliliśmy, że hydraulicy poskuwają za dodatkową opłatą, a my odliczymy to tynkarzom przy wykańczaniu okien.
Tylko tak się zastanawiam, czy panowie murarze to w ogóle raczą do nas wrócić. Mając wizję poprawek, pewnie chętnie by tego uniknęli...
Cały dzień latałam wokół budowy.
Byłam w składzie budowlanym, zrobią wycenę dachu na dachówkę Robena.
Dobra wiadomość: dachu jest mniej niż liczyłam!
W międszyczasie zadzwonił Grześ od kredytu - jest decyzja z Millenium! Tylko jeszcze jakieś 2 papierki mamy im donieść i możemy podpisywać umowę.
"Tylko" okazuje się nie takie łatwe, bo mamy pozbyć się małego kredytu. I nie ma z tym problemu z naszej strony, problem jest ze strony PKO SA - bo oni potrzebują się zastanowić, czy te 2 tys. zł możemy spłacić przed terminem czy nie! I może im to zająć kilka dni! A potem kilka dni na wydanie zaświadczenia, że spłaciliśmy. Nie znoszę tego banku, jest beznadziejny i przebija go tylko PKO BP.
Potem pojechałam na budowę oblookać, jak tam robota idzie, i spotkać się z p.Filipem (szef hydraulików, ale robi też całą wykończeniówkę). Obgadaliśmy wstępnie, jaki strop, jakie ocieplenie i elewacja. Jutro randez'vous z p.Zbyszkiem, spotkamy się we trójkę i obgadamy jak ma iść ocieplenie nad salonem. Potem p.Filip wszystko nam wyceni i zdecydujemy, czy lecimy z tym koksem dalej razem. O matko, muszę jutro wstać o 7-ej!
P.Filip podrzucił mi namiar na dekarzy, robili u niego w domu, solidni i w atrakcyjnej cenie. Facet z pod Radomia, przyjedzie do nas w niedzielę zrobić wycenę. Fajnie, gdyby się udało dogadać, może kolejne pare tysi zostanie w kieszeni.
Nie mam siły wkleić zdjęć, net mi muli i wgrywają się 3 godziny...ale nadrobię to!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia