Dziennik Zielonej
30 maja 2003
*Mało czasu, mało czasu ...* dudni mi w uszach.
*Stoję przed ekspozycją płytek łazienkowych, nie wiem, które wybrać, pytam Marka, a on odpowiada OBOJĘTNE, BYLE SZYBKO I WYCHODZIMY* to tylko jeden z koszmarów nocnych, nawiedzających ostatnio moje sny.
A tak poważnie to ostatnie dni, to nieustanne odwiedzanie hurtowni budowlanych, sklepów z wyposażeniem wnętrz, itp. Już nawet nie jestem w stanie wymienić rzeczy, w które wzbogaciliśmy nasz przyszły dom w tym tygodniu: alarm, fugi, silikony, farby, jakieś lampy, jakieś próbki wykładzin, jakieś próbniki kolorów farb na ściany, próbki blatów i frontów kuchennych, itp., itd.
Gościu, który będzie nam robił meble do kuchni zapoznał się z propozycją mojego projektu, nanieśliśmy poprawki i zakreśliliśmy kredą na ścianie obszary, na których trzeba będzie położyć płytki. O ... ?1? ... jeszcze do kuchni nie mamy kupionych płytek na ściany ... Wzięliśmy płytkę podłogową, próbkę blatu kuchennego, próbkę frontu i pojechaliśmy do hurtowni.
... Jestem już zmęczona ...
[ Ta wiadomość była edytowana przez: Zielona dnia 2003-06-02 09:32 ]
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia