Dziennik Zielonej
6 czerwca 2003
Ostatnio nic nie piszę o kosztach, za co przepraszam wszystkich, których ten temat interesuje. Nie piszę dlatego, że pieniądze wypływają teraz taką rwącą rzeką, że wprost nie do opanowania. Dobrze, że są, inaczej bym na to patrzyła, gdybym przed wydaniem oglądała każdą złotówkę.
Ale dla tych, którzy upominali się o koszta, małe podsumowania.
Wykładziny:
- do dzieci: 25,00 zł / za metr kwadratowy, będą od ściany do ściany z listwą dekoracyjną na ścianie, w którą wkleja się 5 cm pasek wykładziny.
- do pokoju nad garażem i do naszej sypialni: 49,99 zł / za metr kwadratowy.
Różnicę w cenie widać na oko w różnicy jakości obu wykładzin. Te do dzieci i tak mam w planie wymienić za ok. 5-7 lat, kiedy już moim dzieciom nie w głowie będą „Kubusie Puchatki”. A te nad garażem i do sypialni to już pewnie na dożywocie.
Lustra:
Zamówiliśmy na wymiar, do wklejenia. 3 szt. (wymiary ok: 110x100 cm, 120x100 cm, 90x100 cm) grubość 4 mm, z fazą 2 mm, z otworami na światełka, kosztowały nas 520,00 zł.
Kominek:
Z rozprowadzeniem gorącego powietrza wyjdzie nas (dziś mają skończyć) ok. 10 200 zł. Jest to więcej niż było umówione, a wynikło to ze zmiany sytuacji prawnej firmy wykonawczej, o której pisałam wcześniej, a w związku z którą, musieliśmy kupić pełną partię kamieni (do samego sufitu) a nie jak było umówione wcześniej bez dwóch górnych warstw.
4 200 zł – kamień KASTYLION na obudowę (sprasowane muszelki)
2 500 zł – robocizna z materiałami (kratki wentylacyjne, profile, płyty g-k, wełna z izolacją, rury) i półeczki (wnęki) z płyt g-k po obu stronach kominka, z którymi wykonawcy mieli trochę zabawy.
Ok. 3 500 zł (nie pamiętam dokładnie) – wkład kominkowy SUPRA Temporis D.
Jutro zapowiada się pracowity dzień. Czeka nas przygotowywanie i gruntowanie ścian pod malowanie.
Są różne szkoły gruntowania (każdy fachowiec od malowania ma swoją), podobno zależy to od podłoża, inaczej gruntuje się gładź gipsową, inaczej tynki cementowo-wapienne, które podobno niesamowicie piją (zwłaszcza w taką pogodę) i grunt i farbę. Nie wiem na co w końcu się zdecydujemy, jedni mówią „ ... na tynki pod kolor 2 razy rozcieńczoną wodą białą farbę np. Jedynkę lub Cieszynkę, później dopiero farbę kolorową...”, inni „ ... grunt rozcieńczyć z wodą i farbą – jako podkład...”, inni zaś „ ... sam grunt – później farbę właściwą ...”.
Będzie jeszcze narada wojenna i poinformuję jak nam poszło.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia