Dziennik wykończeń...
Drzwi, czyli najlepiej sie uczyć na własnych błędach.
5 listopada 2006
W kwestii drzwi sprawy błyskawicznie posunęły sie do przodu mimi początkowego oporu mojego męża. Pianka na całej długości tego ramienia futryny gdzie jest zamek została skrupulatnie wydłubana:
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=6ae40eeb242a5d57" rel="external nofollow">http://images36.fotosik.pl/62/6ae40eeb242a5d57m.jpg
Futryna wróciła do prawidłowego położenia. Następnie drzwi zostały wyparte dokładniej i bardziej prawidłowo niż poprzednio
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=4045d6e3810a833c" rel="external nofollow">http://images43.fotosik.pl/66/4045d6e3810a833cm.jpg http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=106b4a881b8606ee" rel="external nofollow">http://images41.fotosik.pl/62/106b4a881b8606eem.jpg
Teraz zapiankowane czekają sobie na ciąg dalszy. Tymczasem polataliśmy sobie z waserwagą, żeby upewnić się, że zamontowane już drzwi trzymają się na jednym poziomie i zaznaczyć na przyszłość poziom dla pozostałych drzwi (z korytarza do salonu). No i się okazało, że jedne (drzwi do łazienki) są o centymetr wyżej. Jeszcze nie wiem czy coś będziemy z tym robić. Najchętniej to by tego tak nie zostawiała, bo jak mi przyjdzie jakieś wykończenie do głowy (a na to się zanosi), które będzie wymagało idealnej linii drzwi to będzie kłopot. Pewno można by było machnąć ręką, gdyby nie bliskie sąsiedztwo innych drzwi... Ech... Amatorszczyzna...
http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=81224" rel="external nofollow">Komentarze do dziennika
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia