Dziennik Zielonej
09 lipca 2003
Dzieci są zachwycone nowymi mebelkami. W ogóle nie chcą wychodzić ze swoich pokoików. Każde siedzi w swoim, układają zabawki, przeglądają książeczki. Brakuje jeszcze paru elementów, ale dokupujemy sukcesywnie.
Wczoraj zdecydowaliśmy się w końcu na wykonawcę drewnianych schodów (na betonową konstrukcję). Będą jesionowe, z prostą balustradą. Mamy 18 schodów, z tym, że są 3 zabiegowe plus jeden podest: 1x1metr. Całość ma nas kosztować 7500 zł. Mają być zamontowane do 15 sierpnia, czyli do mojego powrotu z wczasów.
Posialiśmy trawkę na zachodniej części działki, sportową trawę z Iławy. Na razie regularnie podlewamy i ... nic. Resztę przywiezionej ziemi (30 m.kw.) Marek z moim tatą rozparcelowują po działce. Wypożyczyli taki walec i nim ugniatają ziemię i równają poziom. Na razie stanęło na tym, że niczym nie nawoziliśmy tej ziemi. Gościu, w szkółce ogrodniczej doradził nam by nawozić dopiero jak trawa się dobrze ukorzeni i będzie już parokrotnie koszona. Podobno gdybyśmy teraz ją nawieźli, chwasty pojawiły by się wcześniej niż trawa.
Do chwili obecnej wybudowanie domu (bez kosztów działki) kosztowało nas 250 tys. zł (z zabudową kuchni i pełnym wyposażeniem łazienek). Dojdzie to tego jeszcze ok. 7 tys. za parkiet i 7,5 tys. za schody. Nie zmieściliśmy się w zakładanym budżecie (zakładaliśmy 250 tys. z parkietem i schodami) ale myślę, że i tak nie jest źle.
Z poważniejszych inwestycji czeka nas jeszcze:
- ogrodzenie z bramą wjazdową,
- ogród + ścieżki i podjazd do garażu,
- gres na tarasie,
- ostateczny kolorowy tynk silikatowy,
- cokół z klinkieru.
Chcielibyśmy zrobić to wszystko jeszcze w tym roku, ale czy się uda ... czas pokaże.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia