Kropki i Biedronka w Wódce :-)
W banku na razie cisza... a tymczasem odezwali się nasi "główni" fachowcy, co wzięli się wreszcie za strop nad salonem - chwała Bogu, że coś zaczęło się dziać bo już mnie zaczynał martwić ten przestój. Jutro jadę ocenić postępy prac i uzgodnić takie szczegóły, jak np. "dlaczego pan chce żeby sufit był nad kleszczami" tudzież "po co panu ocieplenie dachu aż do samej góry" i jeszcze kilka innych.
Z tynkarzami jezcze nie jestem rozliczony, ale zastanawiam sie czy nie zlecić poszukiwania zamurowanych przewodów alarmowych jakimś bardziej godnym zaufania fachowcom, a tym potrącić z wyplaty... ech
PS Za miesiąc minie rok od rozpoczęcia tego dziennika, za dwa - od kupienia działki, za trzy - rozpoczęcia budowy i 3 lata od pojawienia się tematu "dom" . Trochę daje do myślenia...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia