Dziennik Zielonej
16 września 2003
Kiedy ja zrobiłam ostatni wpis ... równo tydzień temu i wiele się nie zmieniło. Jaśnie panowie od kolorowego tynku nie zjawili się. Zastanawiamy się co z tym fantem zrobić. Komórka szefa nie odpowiada, ich rusztowanie leży koło domu. Pogoda piękna – nic tylko tynkować. Pakować się w nową ekipę? Nie wiem, nie wiem ... . Poczekamy do końca tygodnia i trzeba będzie coś postanowić.
Ogrodzenie na szczęście skończone. Teraz pozostało zagospodarować teren wokół ogrodzenia i domu, może by jeszcze teraz posadzić jakieś roślinki/krzaczki/iglaczki? Coś takiego jak projekt ogrodu – to bardzo płynna i mglista wizja. We wschodnio-południowym rogu działki - brzózki i paprocie, przy furtce jakieś krzaczki w zwartych grupach, wokół dolnego tarasu – jakieś niskie roślinki, po północnej stronie – jakieś proste, wysokie, tworzące zwarte zielone ogrodzenie – tuje, przy wjeździe na działkę i do garażu – żółte berberysy. A na razie przerzucamy piasek ze wschodniej strony na północną. Garaż – blaszak, który przez cały okres budowy pełnił rolę magazynu/pakamery nie stanowi atrakcyjnego akcentu ogrodu. Oj ... miną lata, zanim teren wokół domu będzie ozdobą naszego domu.
Przed zimą na pewno musimy wykończyć balkon, balustradę postanowiliśmy zrobić prostą z desek przyśrubowanych poziomo do metalowej konstrukcji.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia