Kropki i Biedronka w Wódce :-)
Cuda jednak się zdarzają (czasem). Przyszedł do nas jeden Pan, polecany przez koleżankę specjalista od elewacji - posiedział 4 (słownie: CZTERY) dni i w tym czasie zamontował podbitkę, zagruntował z zewnątrz całą chałupę, zamontował wszystkie parapety, zdemontował tymczasową bramę i wykonał obróbkę drzwi i właściwej bramy garażowej. Gdyby to on nam budował od początku, pewnie już 2-gi rok byśmy mieszkali...
Niestety, pan się wycofuje z interesu, bo już jest "stary i nie chce mu się latać po rusztowaniach" więc nie umieszczę go na "Tablicy", choć bardzo by mu się należało. A wielu z nas miałoby trochę mniej siwych włosów na głowach.
W międzyczasie sąsiad praktycznie zakończył montaż bramy i ogrodzenia, więc chałupa zaczyna wreszcie wyglądać jak dom, a nie jak plac budowy - przy okazji chłopcy uprzątnęli teren, jest naprawdę przyjemnie - gdyby nie koszmarna rozmiękająca droga, byłoby lux.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia