Kropki i Biedronka w Wódce :-)
No i nie pomyliłem się - minęły 2 tygodnie (w tym jeden dwudniowy), a góra praktycznie gotowa, no i jakość też pierwsza klasa. Jeszcze klatka schodowa, parter (ale tam jest ciut lepiej, może nie będzie trzeba skuwać), schody do piwnicy, jedna ścianka o której zapomnieliśmy w ferworze budowania, podłogi, drzwi i wio! koniec czerwca wydaje się być całkiem realny, ale nie mówmy hop. Już kilka "nieprzekraczalnych" terminów położyliśmy...
Najfajniejszy jest kibelek. DZIAŁA! To kolejny krok w stronę udomowienia placu budowy. I ten wspaniały szmer napełniającej się spłuczki
Pomału przymierzamy się też do odbioru, ale gromadzenie dokumentacji przychodzi z wielkim trudem. Zwłaszcza, że ktoś kto się podjął mi w tym pomóc okazał się totalnie nieterminowy, kolejny koleś za którym trzeba łazić, już nie mam siły. Elektryka też czekam już 3-ci miesiąc. Na szczęście latem dużo prądu nie idzie, ale na budowlanym i tak drogo.
Z przerażeniem patrzę na topniejące finanse i koszt tego całego "poprawiania" - cena sama w sobie byłaby do zaakceptowania, ale fakt że kolejny raz płacę za to samo trochę mnie wkurza. Na szczęście teraz mam trochę więcej czasu, a poza tym ta ekipa pilnuje się sama tak, że choćbym chciał, nie ma się do czego przypiąć.
Powoli myślę też o sprzedaży mieszkanka. Trochę szkoda - mieszkam tu z przerwami niemalże od urodzenia, sam robiłem cały remont kapitalny, mam nadzieję, że weźmie je ktoś fajny Zastanawiałem się też nad wynajmowaniem, ale chyba nie mam ochoty brać sobie tego na głowę. Kto kupi?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia