Kropki i Biedronka w Wódce :-)
Niestety, pomimo że ekipa zwija się jak mioże - prace "nieco" się przeciągnęły. Z "kosmetyki" zrobiło się zrywanie starego i kładzenie nowego - gładzie położone przez niejakiego Wychowałka niestety są g. warte, przy próbie gruntowania wyłażą pęcherze i gips sam odpada płatami... tak więc większość została skuta i położona na nowo, do tego doszły heroiczne próby wyrównania krzywych tynków - myślałem że przynajmniej na dole jest ok, ale gdzie tam - ta sama fuszerka, to samo dziadostwo. Zamierzam zwrócić się do firmy o zwrot poniesionych kosztów
Góra w zasadzie jest skończona, brakuje drzwi (w sklepie nie mieli wystarczającej liczby "lewych" skrzydeł a na zamówienie trzeba czekać) i wyposażenia łazienki (po co kusić złodziei), no i jakieś szpeja w garderobie jeszcze się pojawią, na dole zaś został salon i meble/graty do kuchni. Dziś przyjechał zamówiony w internecie okap (25% taniej niż w sklepie), pan stolarz chce go obsadzić "na warstacie".
A - miła wiadomość. Nasza uliczka dostanie swoją własną nazwę, nie będzie więc numerów a, b, c, d, e, f....... za to "Zbożowa" całkiem zgrabnie pasuje do nazwy miejscowości Niestety, na "Luksusową" ani "Chopina" nie chcieli się zgodzić Do tego istnieje szansa, że zmieści się w budżecie gminnym jej utwardzenie jeszcze tego roku
W weekend poznaliśmy przemiłych sąsiadów "z góry" (ma to trochę inną konotację niż w bloku, nieprawdaż?), tak się złożyło że nasze dzieci jednocześnie uczyły się jeździć na rowerku - no i skończyło się kawką i pysznym mięskiem w sosie z rodzynkami. Mniam . Oczywiście, będzie rewanżyk zaraz po zasiedleniu - fajnie, że tak nam się miło zaczęło sąsiadowanie.
Coraz trudniej mi się wraca z domu do "domu", gdyby nie dzieciaki już dawno kupiłbym materac i wprowadził się tak jak jest - z drugiej strony, gdybym w zeszłym roku miał taką ekipę, już byśmy mieszkali.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia