Kropki i Biedronka w Wódce :-)
Dziś już znacznie lepiej.
Z wielką radością pozostawiłem 2 ekipy pracujące nad chałupką (kostka i panele), strasznie się uśmiali jak im powiedziałem że mam dość malowania i będą je za mnie kończyć. Trochę się wk.wiłem, bo się okazało że trochę przepłaciłem za kostkę, ale za nic nie miałem czasu jeździć i szukać, pojechałem do najbliższego składu i bez targowania wziąłem, co mieli.
Teraz mam zadanie bojowe: znaleźć listwy przypodłogowe - takie co mi się podobają (drewniane, proste), występują jedynie w stanie surowym i "trochę" kosztują. O połowę tańsze są takie co mi się mniej podobają, za to potrzeba do nich tych paskudnych narożników i łączników, co mi się już blank nie podobają. Jeszcze skoczę może do tartaku.
W ogóle to największym problemem okazuje się być podłączenie włączników oświetlenia na schodach. Tak, żeby dolnym załączyć a górnym wyłączyć. Jasny gwint, kiedyś sam to rozkminiłem a teraz - demencja, skleroza, czy jak tam zwał - za chiny nie mogę tego wykombinować. Może po prostu są źle położone kable, a tego bym nie przeżył... Jeszcze raz spróbuję, tym razem podłączę żarówki (które mi nb. pokradziono wraz z oprawkami ) i zobaczę, czy to w ogóle da radę.
Gdzies posiałem też gniazdo antenowe szt. 2 (a szkoda bo to najdroższy element).
No i cholerny dziennik budowy... Ktoś widział mój dziennik bnudowy???
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia