Kropki i Biedronka w Wódce :-)
No to mam wszystkie fazy - w górnej łazience jest trochę dziwnie podłączone ale też fajnie, a kable do strychu w ogóle nie były podpięte w puszce Dziś zrobiłem kilkanaście rundek piwnica-strych (na górze robota a na dole korki), na tę okoliczność zrąbałem się też ze schodków stryszkowych (ałaj! ) - wiadomo, kto się cieszy jak się człowiek spieszy , na szczęście żona chciała w korytarzu panele a nie terakotę więc lądowanie było w miarę miękkie.
2 tyg. temu zamówiłem drewno, jeszcze nie przywieźli
Dziś pan Janek walczył z bojlerem (problem z cyklu: jak zmieścić słonia w schowku na szczotki? ) i chyba mu się udało, mam nadzieję że dojechał pan hydraulik i podłączył toto, jak również reduktor ciśnienia. Czekamy zatem w zasadzie tylko na decyzję elektrowni. Czyli ostatnia prosta.
Mam jeszcze takie przemyślenia na temat gratów, którymi człowiek obrasta - wywiozłem tego z 50 pudeł prawie miesiąc temu, a zupełnie nie odczuwam ich braku - w chałupie zrobiło się więcej miejsca, a gdyby wywalić szafki, w których to wszystko leżakowało, byłoby jeszcze przestronniej. Może wywieźć by to gdzieś bez rozpakowywania i cieszyć się dodatkowymi niezagraconymi metrami? Co Wy na to? też tak zarastacie?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia