Iwona i Tomek budują DOM W RODODENDRONACH 6 - lustrzankę
A było to tak....
Od początku tego roku włączał nam się temat powiększenia mieszkania. 4-osobowa rodzinka w czterdziestoparometrowym M-2 to mało komfortowe rozwiązanie. Pierwotnie planowaliśmy kupić kawalerkę sąsiadującą z nami i połączyć oba mieszkania w M-4. Natchnienie przyszło w Karpaczu, podczas urlopu (sierpień br.). Policzyliśmy czynsz, raty kredytu na wykup i remont i... odpuściliśmy ten pomysł na rzecz budowy własnego domu
Po powrocie intensywnie szukaliśmy działki. Tak intensywnie, że 2 września podpisaliśmy akt notarialny .
Nasz kawałek ziemi ma 845 m2. Właściciel gruntów rolnych przekształcił część z nich i obok nas powstanie małe osiedle. Znaczy dość ciekawe sąsiedztwo - zero starych brzydkich chałup. W tle park... Z drugiej strony do cywilizacji równie blisko - biedrona, szkoła i inne wynalazki to 10 min. spacerku.
19 września - koszenie działki.
Nie wystraszcie się - chwasty były autentycznie po pachy :
http://www.fot7.nazwa.pl/budowa/busz.jpg
Ale po ogoleniu nie było już tak źle :
http://www.fot7.nazwa.pl/budowa/sciernisko.jpg
Podczas poszukiwań działki wybraliśmy projekt oraz kierownika budowy. Wybór padł na DOM W RODODENDRONACH 6 - lustrzane odbicie.
Oczywiście z miejsca rozpoczęliśmy etap papierowy. Dzięki wiedzy i pomocy naszego budowlańca szło nam w oka mgnieniu, do czasu, aż wysłaliśmy 22 września wniosek o określenie warunków przyłączenia do enrgetyki. szkoda miejsca żeby opisywać, co myślimy o organizacji pracy w tej instytucji...
Powiem tak - nasza działka znajduje się na obszarze, na który rada gminy uchwaliła miejscowy plan zagospodarowania w tym roku. Zanim rada uchwali takie cudo, to dokumenty planistyczne trafiają... min. do energetyki na uzgodnienia... Podsumowując - kilka miesięcy przed złożeniem naszego wniosku, ktoś z Enei już się nad tym pochylił i stwierdził, że istnieje możliwość zasilania działek w energię. No ale, jak ktoś sam nie szanuje swojej pracy...
Dobra, mniejsza o to.
Ostatecznie po opinię z energetyki pojechałem w dniu..... 21 października (sic!) No i w tym samym dniu złożyliśmy wniosek o pozwolenie na budowę. Oczywiście w międzyczasie trwały "castingi" na wykonawcę stanu surowego, poszukiwania najtańszych materiałów i najkorzystniejszego kredytu. Wnieśliśmy też z naszym kierownikiem budowy kilka poprawek w projekcie. Najważniejsze to :
- piwnica pod całym budynkiem (tak, pod garażem też),
- inne materiały - ściany piwnicy z M-6, stropy z płyty, ściany ponad ziemią z siporeksu,
- kotłownia "poszła" do piwnicy, pod garaż.
Ostatecznie w dniu 28 października otrzymaliśmy ze Starostwa pozwolenie na budowę !!!!!!!!!! I tu pochwały za szybkie tempo pracy w urzędzie (4 x szybsze niż w energetyce).
W rozpoczęciu prac przeszkadzał nam już "tylko" brak pieniędzy. Ostatecznie umowę z bankiem zawarliśmy 13 listopada, ale kolejny tydzień czekaliśmy na uruchomienie I transzy. Zrobiła się końcówka listopada
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia