Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
w sierpniu leżąc na plaży pod parasolem pierwszy raz powiedzielismy ,ze moze tak popatrzymy jakie są projekty , ile kosztuje taki mniejszy domek, parterowy...i tak sie zaczeło...
Po przyjezdzie zaczeło sie to co każdy z Was chyba przeszedł,albo dopiero przejdzie...przeglądanie projektów..katalogi, płyty , net...WARIACTWO..w pewnym momencie to JA miałam już dosyć, a mój Piotr siedział, siedział...i krzyk...Teresa mam chodz zobacz...No tak....cóż powiedziec...Eliza z Archipelagu, jak zobaczyłam ten projekt niemalże widzialam juz siebie w tak pięknym domku ale chyba cos nad nami czuwało tam na górze , bo odstąpiliśmy od zamiaru kupna tego projektu...teraz wiem,ze byliśmy zupełnie zieloni szukajac projektu,nie zwracalismy uwagi na koszty...ech..w kazdym razie Eliza odpadła, chociaz nie umiem powiedziec dlaczego..
Po DWOCH TYGODNIACH ślęczenia nad projektami...zobaczylismy IRME też z Archipeagu..zwykła parterówka, w srodku układ nam pasował i tak własciwie bez zadnego podniecenia zamówiłam projekt
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia