Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
w tak zwanym międzyczasie...wydzwaniałam do Pana "S" czarusia sprzedającego działeczke...z pytaniem...co z wodą..???? ( bo przeciez jak nam srzedawał problemu zadnego nie widział ) odpowiedz...robią sie projekty...
wtedy jakos powoli zaczeło do mnie docierać co to za Pan..zaczełam sprawdzać KAZDE jego słowa...i byłam przezrażona..facet kłamie na kazdym kroku...wiec na zebraniach ( organizowal je tak dla niepoznaki) mamił ludzi...co juz zrobione i kiedy co bedzie.. a ja ze wszystko sprawdziłam i to nie prawda...ludzie zdezorientowani po cichcu zaczeli sprawdzać..( dziwny ten naród, po cichcu tak...ale w oczy nie) i wyszło..ze mam racje...awantury itp...zżarły mi ciut lat
Temat wody..poszedl w zapomnienie...część osob na naszym osiedlu darła sie ze nie chce wody miejskiej ze woli ze studni ( a niby inteligentni ludzie)..
Na zebraniach zaczął królować temat PRĄD ...ale musze zebrać siły zeby to wszystko opisać...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia