Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
9 kwietnia 2002 roku na budowe wjechały bloczki...
.hi hi chciały zajechać, ale droga taka, ze samochód z hds-em utopił sie wiec wyładowano bloczki blizej..a nastepnie inny samochód Star poczciwy bloczki zwiózł na budowe...za cale 100 zł
Pan Władek ( murarz) został uwieczniony na fotce..jak muruje pierwszy bloczek...byłam wtedy szczesliwa, dumna i jaka ważna..
Muszę wspomnieć...ze moj slubny i tym razem musiał wyjechac..zostałam sama z budowaniem..a jakie jest podejscie murarzy do kobiety na budowie nie wiedziałam...miałam dopiero sie dowiedziec.. :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia