Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
03 czerwca 2002
leją wience...gruszka przyjechała o czasie, nie bylo kłopotów, myslałam ze bedzie problem jak zaczną lać beton to te szalunki po prostu sie rozejda..ale okazały sie dobrze zbite..i poszło gładko.. :)
Kierownik orzekł ze teraz nalezy 10 dni odczekac i dopiero mozna przystapic do stawiania więzby..a budowlaniec byl przeciwny...bo przeciez po 3 dniach juz moze stawiac..
Posłuchałam kierownika..
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia