Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
Czekałam na wiezbe jechała ona az za Myśliborza..zamowiłam ja w lutym w tartaku i od tego czasu lezala przygotowana na znak odemnie ze juz.. :)
w lutym jak zamawiałam tę wiezbe..własciciel tartaku jak usłuszał jakie sa wymiary kratownicy...stwierdział ze zaraz rusza szukac pomników przyrody..bo takie musi wyciac.. i zadzwoni do mnie gdyby mu sie nie udało..ale wieczorem telefonik...ze juz wyciete sa moje kratownice..i beda w jednym długim kawałku..to był warunek ( długosci 16 m )
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia