Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
28 maj 2002
dzwig zajechał na budowe rowniutko na 10 rano.....i pan dzwigowy znowu zaczyna spiewke....co to za wymiary
po godzinie dwie kratownice i reszta wiekszych bel zostaja wciagniete...
kierowca dostal kase ja fakturke...i pojechal..ja przygladałam sie jak robi sie dach mojego domku...och sorki naszego dachu
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia