Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
28 lipiec 2002
to najmilszy etap budowy..codziennie jestesmy na budowie..szaszłyczki, piwko...znajomi za znajomymi....a my zbieramy w miedzyczasie wysuszone juz chwasty po rekultywacji..i czekamy na belki...
a pogoda pękna słoneczko...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia