Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
18 luty 2003
och działo sie działo...po zimowej przerwie tak od razu ...od 7 rano przyjechali z oknami, wczoraj sprawdzalismy jak one wygladają..ale to co innego jak okno jest choc jedne zamontowane..
Muszę powiedziec ze okna sa bardzo dobrze wykonane, nie mozna było do niczego sie przyczepic ...jestem po wrazeniem
zimno tylko...
koło 11 zajechał samochód z napisem hoermann...przywiezli brame..zabrali sie za montaz...hmm i krotkie spiecie bo mieli obciąć z dwoch stron bloczki po 5 cm...a patrze faceci wziełi plekse ciut podcieli a reszte młotem o efekcie nie wspomne..zadzwoniłam do firmy i powiedziałam ze 90 zł za taka robote nie zapłace...bo mialo byc to wyciete a nie wyrabane...ech odpuscili te 90 zł..
brame montowali 2 godz....i pojechali
ale fajnie wyglada domek z brama..
Okna skonczyli montowac o 21.30.....taaa cały dzien montowali 12 okien..zrobili to dobrze..i pojechali..
w miedzycczasie do mojego męża był telefon z pracy....ze jutro ma wyjazd...był przygotowany na to ,ale za jakis tydzien...
wiec znowu nie zobaczy w swietle dziennym jak wyglada domek z oknami i bramą...ech co za praca...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia