Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
25 maja 2003
usmiałam sie dzisiaj na budowie.. zajezdzam a ciesla Paweł, powaznym głosem mi oznajmia...ze mam grzyba w domu serce mi staęło na moment i mozg zaczał pracowac w szybszym tempie: jesssuu gdzie ten grzyb i skad sie znalazł, przeciez chałupka zaizolowana, nie było wilgoci...pedze do domu , rozgladam sie po kontach ale grzyba nie widze..pytam starszego Pana : przepraszam czy moze mi pan pokazac gdzie jest ten grzyb???
a on an to: to ja....i w tym momencie słyszę smiech na zewnatrz...
Ten starszy Pan to grzyb...( od Grzybowskiego) i tak przylgneło..grzyb u teski na budowie...
aha i gzryb bardzo lubi ocet...widzialam na własn eoczy jak go lał do: Herbaty
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia