Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
teraz na budowie nastepuje spokój...czekam na moja połowę...hihi przyjedzie i znowu zobaczy cos skonczonego :) a reszte na fotkach...robie je namiętnie....kazdy etapik, kazde nowe cos zrobione jest na fotce...
jeżdze na budowe, rekreacyjnie....fajnie tak pojechać posiedziec sobie na lezaczku...
i jedno dobrze ze taras mam zadaszony, od strony północnej..wczesniej martwiłam sie ze bedzie kicha ale teraz jak te upały stwierdzam ze to zbawienie...na tarasiku cień,miły cień słonce zaczyna tu zagladac około 16.....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia