Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
13 sierpien 2003
pojechałam na budowę...o 19...manometr zatrzymał sie na 2,4 i stoi .. :) swiatełko zapaliło sie w tunelu...
o 20 zajechał instalator , napompowal do 3 ( mowil ze po co skoro stanelo) ale ja sie uparłam..ma napompowac i juz...wiec mam 3 bary...
chwile po 20 zajechał własciciel firmy starszy szefo...bardzo nie pwoiem miły człowiek, zaklinał sie ze wszystko jest ok i da mi protokół gdzie potwierdza ze moge lac posadzki a on daje gwarancje ze system jest szczelny :)
Stanęlo na moim...czekam na poniedziałek... :)
I znowu paru forumowiczów pomogło...VPS dzieki bardzo za opis , YEYO uspokoiłes mnie zupełnie , napisałam do nich...a Krzys uspokoił mnie na 100%
jestem juz spokojna..wychodzi na to ze szefo firmy mial rację...ale trudno ja mogę sie niepokoić..jako inwestor
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia