Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
18 sierpien 2003
aha zdanie które bardzo polubiłam w ostatnim czasie:
manometr 3,1
szefo przyjechał, posłuchał , przyznał rację ( mi) umówilismy sie ze po wylaniu posadzek przysle swojego tynkarza i wszystko bedzie super
teraz sprawa styropianu: doszłam do wniosku ze budowlancom nazwe ich moimi poprzewracało sie w głowie, nie wiedzą ile brac za to wszystko...
Umówiłam sie z nimi na rozłozenie styropianu, folii szef sam powiedział ze za 1 zł od metra to zrobia popołudniami wiec przystaliśmy na to...a co sie raptem okazuje??? ze jakos nie maja ochoty bo to niby żaden pieniądz fakt moze te 150 zł to nic nie wiem...dla mnie to nawet sporo..
wziełam ich sposobem powiedziałam: Panie B robi Pan czy nie jak moja połowa przyjedzie to sami połozymy...i juz..odpowiedz robimy robimy...
bo zbliza sie przeciez jesien a onia maja u mnie duzy froncik robót...no i najwazniejsze spanko
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia