Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
18 wrzesien 2003
z samego rana zadzwonił w domku telefon: sam dyrektor z Warszawskiej Gerdy....ależ będzie się działo.....facet mało nie padł jak mu opowiedziałam dalszą czesc rozmowy i postepowania ich szczecinskiego przedstawiciela
styropian nie dojechał......och nada wyluzować....jutro jedziemy do Torunia coby na dwa dni zapomnieć o budowie tylko czy sie da
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia