Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
25 wzresnia 2003
Swięto na budowie jest styropian, facet zadzwonił, ze trzeba bedzie zapłacić kierowcy, bo wiezie styropian, wiec my buch do banku :) trochę zli ze tak na ostatnia chwile nas informuje, bo z budowy do naszego banku dobre 2o km...ale co tam nareszcie bedzie styropian kiedy wracalismy zadzwonił kierowca, ze on juz jest na budowie i czy dostanie zapłate za fakture bo nikogo nie ma ( oprócz budowlanców) i czy ma wyładowac??
mowie ze tak, a my nie mamy helikoptera i ze za 30 min bedziemy...bogu ducha winien kierowca...
jak wracaliśmy...ja do mojej połowy...cos mi łazi po głowie ze nie edzie to ten styropian co miał być ( organika)...moja połowa jeszcze w bojach budowlanych nie bardzo wierzy tak we wszystko, mwi do mnie no co ty, był umowiony taki i taki bedzie....
zajezdzamy na ostatnia prosta na naszej ulicy i co widze kto zgadnie???
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia