Dziennik Zielonej
29 listopada 2004
I po „Katarzynkach” ...
„Narodziła się nowa świecka tradycja...”, co roku u nas w domu organizujemy „Katarzynki” ... z powodu deficytu Andrzeja. Imprezka jest w stałym, zgranym składzie, z zabawami typu „współzawodnictwo par”. Także w tym roku było wesoło. Wprawdzie w zawodach zajęliśmy z Markiem trzecie miejsce i dostaliśmy w nagrodę kilo cukru (I miejsce – gratisy kosmetyczne, II – paczka prezerwatyw, IV – rolka papieru toaletowego) ale za to jako gospodarze imprezy sprawdziliśmy się. Szkód wielkich nie było, nie licząc jednego stłuczonego wazonika, przydymionej firanki i pięknej plamy wosku na ścianie.
Były tańce ... „głównie tańce”, przechodnia kostka lodu, przekazywana „nie rękami” kolejnej osobie ... ot imprezka trzydziestolatków.
Niedziela upłynęła na zasilaniu organizmu ...w witaminę C.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia