Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
08-09 listopada 2003
ech...dziwnie czuję sie sama w domku...w sobote nie byłam na budowie...w niedziele pojechałam zobaczyc co sufitowcy zrobili...zrobili sporo...i do tego posprzatali po sobie...przed wyjazdem do domu...do konca tyg beda wszedzie rygipsy...czekaja az kominkarz rozprowadzi rury izofoniczne wtedy beda rozkładac wełne...i malowanko sufitów...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia