Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
16 listopada 2003
byłam na budowie o 8.....jejku w niedzielę ale wazny dzien elektryk wyciąga wszystkie kable ....i robi swiatełko......koniec z przedłużaczami... :) powiedział mi co i jak i słyszę: prosze przyjechać o 16 a ja chciałam patrzeć jak oni to robią...chcąc nie chcąc pojechałam ale byłam bardzo spokojna porzadny fachman został na włosciach... :)
O 16 tel: proszę przyjechac zaraz bedzie koniec......och i jak dojechałam z daleka widziałam Zarówki hihih palące sie w naszym domku ale to miły widok....
w środku kabli kabelków.....wisi z sufitów...wyszło mi 22 halogeny ,nie liczac kinkietów, plafonów itp... chyba duzo....elektryk powiedział coby kupić doniczki gliniane, zeby od strychu , a przed połozeniem wełny przykryc miejsca gdzie grzac bedą halogeny. Patent...
pozapalałam wszystkie zarówki w domku, i wyszłam na zewnatzr zeby zobaczyc jak ładnie to wygląda....jak do szczescia niewiele potrzeba....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia