Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
03 grudnia 2003
Bolek wyszlifował sufity...zaczał malowanko....sufity jak szklaneczka
Panowie kominkarze pracowali do 24 tyle im zeszło...ale jak przyjechałam efekcik pracy porazający: stoi sobie piękniusi komineczek...z wielką czapeczką...bosko...ale okryli tak jak chciałam folią...coby Bolek nie zaczął grzebać i palić bele czym ups...mam ochote rozpalić...umowiłam sie z Panem Edkiem na rozpalonko w sobote...fotki oczywiscie beda...jakze inaczej
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia