Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
15 stycznia 2004
aha i taka drobna uwaga na temat architektów wnetrz
nie mam pomyslunku co i jak pomyslałam wezme architekta do łazienki...zawsze to cos moze wymysli...umowilismy sie z pewna Pania "M" nio przyjechała, pomierzyła , poswiergoliła ...dowiedziałam sie ze np niebieski w kuchni to beee ale co tam o gustach sie nie dyskutuje...Piotr ze zalezy nam na projekcie na wczoraj...miła Pani ze ok usiadzie w weekendzik i w poniedziałek sie umówimy zeby zobaczyc co jest co....a ze w pierwszej wersji miałam waniliowa kuchnie i blat zielony....i chciałam zmienic na granit dzwonie do Pani "M" i co słyszę ze otóz zabierze sie ona do pracy ale w poniedziałek...hmm te wziął moj mezuś...i mowi: Pani "M" umawialismy sie tak i tak ....a ona no cóż pan sobie wyobraza...przeciez nie bede pracowac w sobote... hmm za 1000 zł ja bynajmniej pracowałabym...wiec skonczylismy z pania...
ale zeby było ciekawie...odezwal sie do mnie z forum jej kolega...wprawdzei chciał 200 - 250 zł ( coż za rozrzut cenowy ) ale zrobił projekt fakt szybko...ale zupełnie niedokladnie nie przewidział ze opaska na dzwiachbedzie odstawac bo zrobił wałki dekory, ze szafa bedzie odstawac, ze nie przewidzial ze kibelek jest podwieszany na projekcie był zwykły...ech...i zwalił pomysł kaflarza z płytkami...
ja po pierwszym ochłonieciu podziękowałam za prace....a Pan ze chce kasy bo przeciez cos zrobił...
nie chce wiecej architektów...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia