Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
22 lutego 2004
dzien "0" czyli spotkanko
4 rano wstawanko...ped na dworzec coby zdazyc na pociąg...
jedziemy Joasia Jasia, Ivette, SP ,i Tatuje ( jak to mowi Ivette) wesoło i fajnie mija czas w pociagu...
na spotkanku...fajne wrazenie poznaje sie ludzi których niby sie zna... czas mija szybko...i niestety jedziemy do hotelu..chociaz chorobsko daje mi sie we znaki..
Ech było fajniscie Ci co byli wiedzą...a Ci co nie byli niech zazdraszczają...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia