Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
11-12 kwietnia 2004
takkkk...mogę powiedziec ze spedzilismy,znaczy spedzamy pierwsze Swięta w domku...a wcale tego nie planowałam...po poludniu odwiozłam syna do babci...i wrociłam do domku...fajnie jest...nareszcie...
Najlepiej lubie jak jest ciut ciemno..robi sie przytulnie...
zanudze Was fotkami...ale jak Maksiu pomoze beda...to juz po akcji z elektrykiem....( zawsze bede go polecac :) )
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia