Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
13 sierpnia 2004
...a więc.....fachowcy przyjechali...odkopali co trzeba..okazało sie ze to jest dren....zaczeli szukac konca...znalezli...mój małzonek steiwrdził...ze dlaczego nie zrobili odprowadzenia, przeciez jak przyjdzie jesien utopimy sie....ok..wiec zrobią..
.kopali i poprawiali swoja prace całe 2 popołudnia....musielismy dokupic rur...bo ciut udało im sie zniszczyć...przy okazji mąż kazał im zalepic cementem przekute dzuiry gdzie wchodzą rury...hmm usłyszał ze to miał być przelew .... ustalił z nimi ze przelew bedzie podłączony do drenów....ok...
napomknę niesmiało,ze za w/w prace dostali czesniej całą umówioną kwote...nawet pomyslałam ze porzadne chłopaki...bo maja zapłacone a poprawiaja co schrzanili....no i co??????? nic bardziej mylnego...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia