Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
16 sierpnia 2004
....cegiełki przyjechały..po wielkiej akcji hurtowni...całe 1400 sztuk.. i nasz klinkieciarz Pan Józek zaczął prace.....mialam dziwne wrazenie...pracował bardzo powoli cały dzien...pół dnia mierzył i sznurkiem zaznaczał co i jak....hmm i zaczał.....
Z Panem Józkiem było tak: zgodził sie robic u nas...bo akurat klienci pojechali na wczasy.....no i dobrze....wyjsciowa cena 100 zł za lico murka....ale bedzie taniej....juz zeszedł na 90.....miałam tanszych...ale Pan Józek jest najlepszym klinkieciarzem w naszym miescie...wiec co tam...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia