Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
10 pazdziernika 2004
taaa......trzeba było zabrac sie za ziemię...trawsko...zeby przygotowac sie na przywiezienie czarnoziemu...
potrzebna była glebogryzarka....zapytalismy forumowego znajomego ile kosztuje usługa...zglebogryzienie..wybranie tego co zostało...no i doszlismy do wniosku ze nie stac nas na firmę....
Pomocny okazał sie sasiad...pozyczył nam glebogryzarkę....wiec w 5 dni nie przemeczając sie zbytnio "gryzlismy" te nasze pole...syn nie nadazał z wywozeniem trawy...no i jakos udało nam sie skonczyc....hmm poki co wiem ze nie lubie grzebać sie w ziemi....NIE LUBIE....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia