Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
21 czerwca 2005
no i co???? bezrobotni potzrebujacy kasy sami zreygnowali...no było im za goraco i wogóle cięzko no nic...jak przyjechałam do domku panowie siedzieli w garazu i czekali w chłodzie na mnie....zeby poinformowac mnie ze : [/b]nie chca już pracowac, gorac na dworze, chcieli zebym im załaciła kaske za całosć o rany a ja jestem w plecy bo zaliczke dałam a wcale nie odpracowane a na koniec wyrwali do mojego auta zebym ich odwiozła do dom ludziska czy ja jestem taka głupa....szczeka mi opadła....i kazałam im wyjsc...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia