Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
9 lipca 2005
nio i rekreacja....walnęło, gruchnęło...zalało wszystko po kostki, grad....i jak to wszystko sie uspokoiło...to co widzę....cała moja trawka spłynęła pod płot..... az mi rece opadły.....tyle pracy....teraz to sie nie obedzie z dosiewem...porozrzucałam troszku tej która popłyneła...no ale co z tego...praca na marne
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia