Irma - dziennik budowy na koncu świata...naszego:)
21 maja 2006
uswiadomilam sobie ze bylam przyzwyczajona do tego poprzedniego "betonowego tarasu" masakra...
teraz jest ok..mozna pochodzic na bosaka....przeleciec mopem.....super....
mam cicha nadzieje ze tak samo bedzie wygladal po zimie solidnie byl zrobiony, grunt, folia itp....wiec to pozwala mi miec takowa nadzieje....
i co jescze sobie uswiadomilam.....nze to byl ( mam nadzieje) ostatni fachowie w moim domku.....( przynajmniej przez pare lat najblizszych)
no i z czystym sumieniem polecam pana od kafli
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia