Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    20
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    51

Noxilowy marudnik


Noxili

757 wyświetleń

Powoli zblizał się wieczór. Na szczęście musieliśmy coś tam robić , więc nie było czasu mysleć o banialukach .Zaraz po przeprowadzce jest pełno do roboty jednak jedna potrzeba była pilniejsza od innych . Trzeba było złozyc solidnie, kupione dużo wcześniej łózko. Potęzna i cięzka konstrukcja z giętych i spawanych stalowych prętów i rurek by stać się wygodnym łożem musiała (oprócz podparcia dodatkową podpórką) być dodatkowo wzmocniona przez stelaż zaprojektowany pod zawieszany baldachim. Oczywiście wszystko było cacy do pierwszego złożenia łóżka . Łózko „teoretycznie” mieściło się w nowej sypialni. Teoria teorią ale diabeł tkwi w szczegółach. Sposób montazu wymagał by górna ramkę baldachimu dało się włozyć w 4 słupki podtrzymujace. Słupki mieściły się „na styk”. Niestety okazało się że zeby złozyć potrzebne było podniesienie ramki nad słupki gdzieś o jakieś 10 cm . A u góry było 0,5 cm . Łapy opadają . Klapneliśmy na 4 literach i myślimy . Myślimy i …..jest pomysł .Złozymy ustrojstwo leżące na boku i obrócimy .Po kilku rysach na podłodze,kilku siniakach , groźbach przemocy bezpośredniej tudzież checi utylizacji cholernego żelastwa na smietniku udaje się nam złozyć całość . Przewrócić już nie .Cholera . Klnąc rozkładamy .I znowu siedzimy nad tą łóżkowa kostką rubika.I ...jest pomysł !!Wstajemy robimy i itd........................ klnąc rozkładamy :) ,,,,, i tak z 5 razy …:) wreeeeszcie wpadamy drogą kompilacji najbardziej odlotowych pomysłów na plan operacyjny:

 


Jest tylko jedna szansa na złożenie diabelstwa : trzeba delikatnie odciać (gumówka odpada bo w czasie ciecia sfajczy lakier, poza tym trudno otrzymać równe odciecie rurki) te ozdoby na szczycie słupków . Mam w skrzynce coś co nazywa się krajak do rur . Wprawdzie zaprojektowany do cięcia miekkich rurek ale przy odrobinie dobrej woli i kilku tonach cierpliwości da się wszystko. Już po kilkuset obrotach (ręcznie) mam uciete równiutko rurki. No dobra: składamy górna cześć ustrojstwa na ziemi, wkładamy słupki podtrzymujace i ty takim baldachimem próbujemy złozyć całość i..... Dupa dupa dupa. Musimy częściowo zdemontować słupki od ściany ,połozyć po jednym zdemontowanym słupku przy właściwym miejscu, potem trzymajac zdekompletowany baldach w rozstawionych szeroko łapach (cholera łózka szerokiego na 1,8 m nam się zachciało!! ) umieścić słupki w gniazdach, podnieść te wyjęte elementy, wsunąć w gniazda w baldachimie i.... przekonać się że sufit jest tu niższy o jakieś 1 cm . Na szczęście jest elastyczny bo to podścibitka z trzciny na deskach (kurde jakich słów się człowiek uczy remontujac dom)Podpychamy do góry sufit podsuwamy całe łożko (po złozeniu nie będzie szansy na przesuwanie) I już !!! Po chwili okazuje się że zapomnieliśmy podpórki w środkowej części

 


łożka . Na szczeście nie musimy całości rozkładać tylko dół . No i wygiąć lekko cholerna górę. do kolejnej kolekcji rys na podłodze i dołącza dodatkowo parę rysek na suficie.

 


I wreszcie . Rozkłądamy jeszcze te takie listewki i. można kłaśc dmuchany materac . Zapomniałem powiedzieć: materac (by nie wlec go niewiadomo skad) zdecydowalicmy zamówilć sklepie w pobliskim mieście . W ferworze przygotowań do przeprowadzki zapomnieliśmy zamówić wcześniej. I wyladowaliśmy bez materaca. No cóż tak krawiec kraje jak mu materii …..

 


Mieliśmy taki fajny dmuchany materac z wbudowaną pompka zakupiony na niespodziewana wizytę

 


gości. Materacyk fajny i nawet wygodny -spędziliśmy poprzednią noc na nim ,leżącym na podłodze. Kładziemy naszego „dmuchawca” na deseczkach stelaża i radośnie rzucamy się jednocześnie na niego...... AUUUUUUUUUU. Materac podparty elastycznymi listewkami zadziałał jak jakaś katapulta i radośnie wyrzucił nas jak z procy . Noxilinka wyladowała miekko na pupie a ja przywaliłem łbem w stalowy ozdobny zagłówek .#@#$@4 $@$$@ &^&&^& jego mać.

 


Piekielnie zmeczeni , sponiewierani na ciele i „duszy „ spełzamy na dół” . Herbatka pewnie podniosłaby nasze morale Ale w momencie gdy napuszczam wody do czajnika .braknie pradu. Ki diabeł?? (Te braki pradu zdażają się w wiosce do dziś i wciąż zastanawiam się nad przyczyną ). po ciemku zakręcam wodę ,odkładam czajnik pod ścianę bo nie chcę się potknąć i rozlać (podłogi z desek.). I wołam na Noxilinkę żeby odpaliła swiatełko w komórce . Cisza Nic.Gdzieś słychać psy o sasiadów a le noxilinki już nie .O BOZE !!Na szczęście zanim naprawdę zdołam się przestraszyć docieram do krzesłą gdzie jak się okazało zasneła ze zmeczenia i delikatnie budzę( potykajac się o jej nogę i siadając jej na kolanach ). Wyciagamy wreszcie improwizowana z komóry latarke, po chwili porzucamy poszukiwania normalnej latarki(....no onajest gdzieś tam w skrzyniach.. ) na szczeście przygotowaliśmy kolekcje świec (i przy okazji miernik, neonówkę , śrubokręty itp.) wszystko lezy pod licznikiem.Odpalamy świecznnik(co 3 świece to nie jedna) złazimy powrotem na parter tutaj Noxilinka zauważa że zbliża sie godzina 12 w nocy.

 

 


Noxili : o godzina duchów!

 


N-lika: ...eeee myślisz że będzie nas coś straszyło .

 


Noxi -Niewiem ale jak jakiś duch chce straszyć to niech się ostro pospieszy bo ide spać.....

 

 


(długa przewa w której słychać jak w naszych przemeczonych i obitych łepetynach powolutku obracaja się trybiki)

 

 


N-ka(ziewając ) ::aaaa super poooomysł ideę spać

 


Noxi- eeeeeeeherbata ?

 


N-ka aaaaaaaa e tam nie

 


(niestety urwał mi się film na trochę)

 

 


Nka - ........................................do łóżka spać (tyle do mnie dotarło)

 

 


Wyciagneliśmy potezny śpiwór 2 koce i tym razem cholernie ostrożnie wyladowaliśmy na spaniu.

 


Po chwiili dało się usłyszeć :

 


Zamknełeś drzwi??

 


Tak..... nie ;...nie ide sprawdzić!!!!!

 


Noxililinka: Gdzie Dżek ?

 


Pojedyncza ręka wynurza się spod śpiwora , chaotycznie obmacowywuje podłoge , znajduje kupę futra kończącą się wilgotnym i chłodnym nosem.

 

 


Noxili: Aaa jest .

 

 


Dżek- Umff?

 


Pan- Umff!!

 

 

 

 


Po chwili słychać Noxiliego : jak by nas chciał nas jaki.....

 


(trybiki.......) duch ............chciał postraszyć to niech nas lepiej obudzi.

 


Noxilinka (która już odpłynała do innej krainy ): i niech przyniesie herbatke i ciasteczka. I niech zmieni sukienke bo źle wyglada ...

 


Noxi ??????!?????

 


Na słowo "ciasteczko" włączył się Dzek:

 


( z nadzieja)Ummfff???

 


Noxili : Spa.....

 

 


Trybiki stop

 

 

 


Rano świat nabrał normalnych rozmiarów ,wrócił prąd . Duchów i zjaw jak niebyło tak nie ma . Jeżeli są -to są na tyle miłe i kulturalne ze zadawalają się przyjazna obserwacja. Żadnego chamskiego straszenia . I gites.

 


Za to rano okazało się......

 

 


Zanim przejdę do dalszego marudzenia chce pokazać jak dzisiaj wyglada sypialnia.

 


http://img97.imageshack.us/img97/6681/crw849501l.jpg


Łozko stoi dokładnie tam gdzie ustawiliśmy , nawet był problem z malowaniem sufitu bo troche się zakleszczyło i trzeba było obmalowywać wokól słupki.

 


Ten taki kufer podróżny to tez tutejsza znajdka tylko już odnowiona .

 


Za to rano okazało się ...

 

 


CDN

 

 

 

 

 


Cdn już dzisiaj .

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...