Noxilowy marudnik
Fiona miała dziwna fobię : nienawidziła ptaków. Szczerze i dogłębnie. Poczatkowo niezauwazałem bo np gołebie z naszego trawnika przepedzją wszystkie nasze psy . Jednak gdy na nasz ogród wskoczyła kargulowa kura Fiona w kilku skokach ja dopadła i zabiła 1 kłapnieciem paszy. W czasie biegu ani nie szczekała oszczegawczao ani nic .Zadnej też radości tylko objawy zdenerwowania.Biegła by zabić. Niewiem czemu tak nienawidziłaa kur.Truchło porzuciła praktycznie natychmiast. Jak zobaczyła bociana spacerujacego tuz a płotem oparła sie łapami o płót i zadnego szczeku czy ujadania. Bocian ,(najwyraźniej inteligentne ptaszysko) popatrzał na Fionicę , Fiona na boćka a pochwili odwócili sie do siebie pupami i poszli w swoich intereasach w przeciwnych kierunkach.
Kargula na szczęście udało sie łatwo przeprosić , kury hoduje na mieso wiec utrata 1 kurczaka niezbyt go poruszyła.
Aż mnie dreszcz przenika co by było gdyby zabiła którąś z kur Pawlaka . Pawlak hoduje tylko kilka kur jakiegos tam ulubionego gatunku(zielononóżka- ki diabeł??)
Podejzewam że jego kury maja własne imiona. Jak niemógł jednej odnaleść to on i cała rodzina przeczesała okolicę ,wypytał sie sąsiadów czy niema gdzieś tego kuraka. Wypytał (dyskretnie Mnie )czy Kargule nie zabiły jakiejś czarnopiórej kury . Jak sie kura odnalazła u mnie na cisie(najwyraźniej zobaczyła Dżeka i siedziła cicho jak trusia na gałęzi przez ponad 24 h) Pawlak miał do mnie zal przez prawie tydzień.
Fiona miała tez dziwna tajemnicę: Mniej wiecej 1/2 roku potym jak pojawiła się u nas zaczeła bardzo dyskretnie wymykać sie na paro kwadransowe wycieczki. Płot tymczasowy juz stał .Najpierw prześlizgiwała sie dołem pod siatką ale po tym gdy to zauwazyłem przymocowałem dół prętowymi hakami i kamieniami zaczełła znajdować inne dziury w ogrodzeniu. Potrafiła wygryść dziure w starej siatce , zrobić podkop , a raz nawet do spólki z Dzekiem wywaliła zbyt płytko wkopany słupek ogrodzeniowy. Zawsze przygotowywała sobie z 3-4 alternatywne drogi ucieczki i powrotu. Kiedyś obserwowałem co robi przez mocną lornetkę ,a potem jeszcze poszłem za jej sladami odbitymi w mokrym śniegu. Zawsze robiłą to samo. Jak myślała ze nikt jej nie obserwuje wymykałą sie cichcem, czasem sama a czasem z Dżekiem.Biegła do lasku ,siadała na takim poteznym wale ziemnym. Prawie zawsze w jednym miejscu . A potem wracała po jakimś czasie .W miejscu gdzie siadała brak było innych swiereżych śladów., był tylko ładny widok na pola, górę i na sąsiednia wioche . ?????????
Pewnego razu dała dyla z Dżekiem i po godzinie wrócił Dzek sam . Fiony nie było. W 2 tygodnie przeczesałem dokładnie całą okolice , sprawdziłem wszystkie potencjalnie niebezpieczne miejsca. Obszukałem wszystkie okoliczne pobocza,laski Właziłem z lornetką na ambony miśliwskie i sprawdzałem dokładnie całą okolicę. Otapetowałem całą okolice ogłoszeniami (zagubiła sie suka i zdjecie Fiony+ czeka nagroda) i nic: kilka fałszywych zgłoszeń (w tym 1 jamnikowatej kundliczki ) Niewiem co sie z nia stało, Pawlak twierdzi że na pewno ktoś ją ukradł. Lubiała dzieci i była przyjazna a że miała obrożę to ktos łap za obrozę i wywiózł do rodziny. Hmm niewiem. Mam nadzieje ze nic jej się nie stało.
Było tym bardziej dziwne ze zostawiła małego szczeniaka Mika.Suki nigdy tego nie robia.
Hm. Mik właśnie poczuł że mi smutno wiec podszedł i sie przytulił, wcześniej spał przy piecu.
CDN
Ps Temat sie rozrósł tak na 3-4 cdn"y
PS 2 Wiedziałem że w lecie czekają mnie remont i przeróbki ale teraz już wiem co to bedziei. Los w postaci zamarznietego kosza zdecydował że bedą to kuchnia i rynny.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia