Dom w Puszczy - Dziennik Barda i Niny
I jeszcze coś o czym zapomniałem.
Zanim zjechałą pompa i beton pogoda, w odróżnieniu od kelnera, zaczęła niedopisywać.
Błędne wyczucie czasu co do pielęgnacji Betonu (za wcześnie o jakieś 6 godzin) mogło nawet tak średnio intensywnym deszczem sporo nabroić.
Trzeba było gwałtownie poszukać czegoś do okrycia wylanego betonu, jeśliby pogoda nadal była upierdliwa.
Całe szczęście wuj małżonki jeździ TIR-ami i jego syn też się buduje, więc na placu spoczywały 2 plandeki od naczepy.
Dobrze, że szwagier lubi mieć różne gadżety i akurat w samochodzie ma hak. Tak więc przyczepka do zdeżaka, do kuzyna i z powrotem i...
...i wyszło słońce. Całą akcja "Liść Dębu" nie była konieczna.
Jako nauczkę ostrzegam innych budujących, że warto się zabezpieczyć na wypadek wrednej pogody. Deszcz może wypłukać beton ze stropu a przynajmniej niektóre skłądniki (zwane czasem "mleczkiem") i osłabić beton.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia