Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    44
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    103

Dom w Puszczy - Dziennik Barda i Niny


Bard13

907 wyświetleń

Strasznie się ostatni tydzień dłużył.

 

 


Od zalania stropu na budowie nic się nie działo, oprócz recyrkulacji wód gruntowych w obiegu: studnia – strop – powietrze – i z deszczem z powrotem w grunt.

 

 


I tak w koło macieju przez tydzień, przy czym deszcz rzadko padał w sposób wyłączający obowiązek wejścia na strop i polewania.

 

 


Beton związał jak… beton? Jak skała. Przez pierwsze kilka dni pił wodę jak skacowany woźnica, a potem dopiero zaczął dawać szansę sporadycznie wpadającemu z wizytą słońcu, które pozbywało się pracowicie rozlanej wody, zmuszają do ponownego lania.

 

 


W między czasie zrobiliśmy zakupy na najbliższy tydzień gwoździ i innych dziwadeł na wykończenie domu do więźby.

 

 


Sama więźba na razie zaczyna się robić. Trochę mam stany lękowe, bo więźba załatwiana jest zdalnie. Dostałem od znajomego namiar na znajomego, wymiary faxem, płatność przy odbiorze, impregnowana zanurzeniowo, 630 netto. Jak nic się nie zmieni to VAT się odpisze . Na razie nie wiem, czy polecać czy nie polecać, bo cena wydaje mi się sympatyczna, ale nie chwali się dnia, przed zawaleniem dachu… znaczy przed zachodem słońca.

 

 


Wczoraj wyprowadziły się narożniki piętra (ale zostały w domu, wyprowadzały się tylko w pionie a nie do sąsiada).

 

 


Z małżonką już chodzimy na rzęsach. Za miesiąc ślub, a tu robota i robota, zakupy, zaproszenia, uzgodnienia, przymiarki, kosmetyczki i codzienne dojazdy 50 km do pracy. Ciekawe czy wytrzymamy, bo to dopiero pierwszy miesiąc budowy, a wykańczanie inwestora, zwane złośliwie wykańczaniem domu dopiero nas czeka.

 

 


Ostatnio poczułem zawahanie, z czego robić w końcu pokrycie dachu. Blacha niby tańsza, ale dachówka niewiele droższa (stal poszybowała w kosmos z cenami i blacha już tak nie nęci).

 


Teraz siedzę i dumam nad dachówkami.

 


Dachówki są ładne, wytrzymałe itp. Nie podoba mi się w ich opisach cena za sztukę i ile na metr.

 

 


Nasza Manuela nie ma za dużo dachu (220 m2), ale jak na 1m2 potrzeba 16 dachówek po 4 PLN za sztukę to wychodzi kwota niebanalna 16 tyś za same dachówki, a gdzie jeszcze gąsiory (drób w Polsce też podobno podrożał) i całe inne tałątajstwo…

 

 


Na blasze traci się dobrych kilkanaście jak nie kilkadziesiąt metrów kwadratowych blachy i zaczyna się dramat, CO WYBRAĆ?

 

 


Więźba całe szczęście jest pod dachówkowa, więc z pokryciem jest czas na zastanawianie się.

 

 


9 lipca w Wydziale Ksiąg Wieczystych poinformowali mnie, że już wyszło do nas pismo z wpisem banku na hipotekę.

 

 


Na razie nic nie przyszło, ale cierpliwie czekamy z małżonką na to zwolnienie od ubezpieczania kredytu. Nic tak nie wkurza jak wywalane pieniądze. Z góry zakładają, że się nie uda…

 

 


Może jakieś szkolenie z pozytywnego myślenia? A nie tak… sami ponuracy

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...