Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    44
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    102

Dom w Puszczy - Dziennik Barda i Niny


Bard13

990 wyświetleń

Wywołany do tablicy pośpiesznie uzupełniam zapisy w dzienniki.

 

Po pierwsze primo mamy wylaną większość posadzek na dole.

Do zalania został garaż i garderoba.

Dlaczego nie zalano nam najmniejszego po spiżarni pomieszczenia w domu, nie wiemy.

 

Zakładamy, że z powodu mnogości wychodzących rur, bo w garderobie umieściliśmy skrzynkę rozdzielacza.

Garaż ma sporo metrów, więc w piątek nie wylali, żeby nie było problemów z zacieraniem.

 

Trochę niepokoi mnie zostawienie luzem leżącego styropianu, mając wcześniejsze doświadczenia z lokalnymi inspektorami budowlanymi, którzy nam podbierali deski na testy jakościowe na ich budowie, zaciskam zęby, ale o niepokojach nie mówię małżonce, bo i tak ma sporo stresów.

 

Stresy pojawiły się piątek, kiedy już po wyjeździe tynkarzy wzięliśmy się za sprawdzanie równości podłóg. Na początek drepcząc po niej małymi kroczkami. I pierwsze znaleziska.

 

Pod stopami wyczuliśmy dwa garby.

 

Ja zacisnąłem zęby, wiedząc, że nerwy i tak już nic nie zmienią, ale małżonka w określeniach ekipy przegoniła zdolności bosmana z 40 letnim stażem na morzu.

 

W sobotę, kiedy było jasno, przeczołgałem się z poziomicą po podłogach i znalazłem 3 garby.

 

Co ciekawe, garby występują w miejscach, którędy w podłodze idą rury CO.

 

Zaznaczam je kredą, dzwonię do fachowców, że mają zwracać uwagę na ślady kredy i zapominam o wszystkim, bo koszmary śnią się z innych powodów i o tym na razie wolę nie myśleć.

 

No bo jak się nie da, to albo będziemy mieli falki w domu, albo cały parte pociągnąć będzie trzeba wylewką samopoziomującą, co stanowi koszt niemały (zalać będzie trzeba CAŁY parter, żeby dla odmiany nie było skoków wysokości.

 

Z małżonką na razie nie śpimy z innych powodów. Znaczy się innych budowlanych.

 

Dom nam rośnie pod niebo, nabiera rumieńcó itp. itd, tylko jakiś taki samotny jest.

 

Na razie nie podłączyliśmy go do żadnej sieci.

 

Mamy już projekt przyłącza wody, ale w ramach oszczędności na mapkach i ZUDzie chcemy mieć na jednym projekt przyłącza elektrycznego. A warunki przyłącza się wloką. Tzn same suche warunki mamy,a le chcemy pozbyć się słupa i to z nim mamy przekichane, bo ZE nie widzi powodu kasowania 30-letnich słupów drewnianych z działki i przerabiania na kable.

 

Zastanawiamy się powoli jak poprzewracać słupy, żeby ZE musiał już wszystko zrobić na swój koszt, skoro o partycypacji nie chce słyszeć. Pożyjemy zobaczymy, na razie szukamy kogoś z okolicy z doświadczeniem w partyzantce, żeby podpowiadział, jak za okupacji to się robiło, żeby potem niemce nie znalazły.

 

Okna i drzwi, zwane potocznie DŹWIAMI.

Okna zamówiliśmy plastikowe, oklejone na ciemny brąz, profile Deceunicka, czy jak go się pisze, bo w życiu nie spamiętam. Jak się wkurzę to zadzwonie do producenta i każę do mnie zadzwonić, podając mailem Imię i Nazwisko: Grzegorz Brzęczyszczykiewicz, Wieś Grzegrzuły powiat Łękołoty.

 

A co, pierwsi zaczęli.

Okna gotowe już czekają z niecierpliwością na montaż. Będą w piątek. Z małżonką już planujemy urlop, żeby je podziwiać. Cieszyliśmy się jak dzieci na myśl o tym, zanim nie dopadła nas szara rzeczywistość.

OKNA TRZEBA MYĆ!! A ich trochę będzie. No cóż. Postaramy się dać radę.

 

W oknach będą szprosy, tak jak w projekcie domku. Jak zamontujemy okna porobimy stado zdjęć, bo na razie nie ma kiedy robić fotek. Jak wracamy, to trochę jest za ciemno, a w weekend zapominamy wziąć aparat. Ciekawe, dlaczego. Lecytynę spożywamy przecież regularnie.

 

Drzwi garażowe zamówiliśmy standardowe, uchylne. Nie stać nas na Wiśniowskiego, czy jak temu panu jest. Jako, że mamy spore okna w domu, doszliśmy do wniosku, że skoro nie są pancerne, nie ma sensu inwestować w drzwi Gerda albo podobnie.

 

Drzwi normalne, drewniane się robią, bo będą wysokie na 2.3m, a standardowe mają 2.1.

 

Jedyna fanaberia u nas. Zamki rzecz jasna zrobimy trudniejsze do otwarcia, niż normalne otwierane przez przedszkolaka spinaczem, ale jak złodzieje będą chcieli wejść i nie dadzą rady drzwiom, to zawsze wytłuką okna. Więc pomimo kiwania głową domorosłych zabezpieczaczy mienia, nadal nie skłaniamy się do inwestycji 6 kzł w inne drzwi.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...