Dziennik mieszczanki
Allllleeee miałam wczoraj dzień
Wszystko zaczeło się od ...kawy mojego męża , kiedy to własnie popijając sobie małą czarną wziął projekcik do ręki (a rzadko mu się to zdarza z braku czasu) i zaczął sobie tak luzacko przeglądać i ...NAGLE coś go olśniło ,że nasi magicy spieprzyli podłogę w kotłowni i klatce schodowej.
Patrzy przegląda te wszyskie przekroje i nic mu nie pasuje. Wie jedno schody nie mogą być w garażu a ponieważ nie moga to i podłoga na klatce schodowej i w kotłowni musi być obniżona.
A nie jest Bierze phona i do majstra.A on na to, że juz wie bo tez na to wpadł , że przeoczyli ten szczegół.
-Jak to p r z e o c z y l i ?!
Toć to się nazywa spieprzone ! A on ,że "przeoczone "
No to wypada zasięgnąć języka u KIERBUD.
No tak, rzeczywiście , powinno być niżej , ale problemu nie ma da się naprawić , trzeba odkuć "chudziak" (przyda sie jako gruzo...coś tam na balkony) wybrac trochę piachu i zalać znów.
Więc jedziem do majstra , który to jest tego samego zdania.
No to problem rozwiązany .Dołożyli sobie roboty na pół dnia.Teraz będą już DOKŁADNIEJ analizowali projekt.
Ale niestety dzień się jeszcze nie szkończył
Około 15 po długich i mozolnych ponaglaniach dostawcy cegieł transport w końcu przyjechał.Nie omieszkam wspomnieć ,że magicy od rana siedzieli pili kawkę i kleli na czym świat stoi bo cegły miały dojechać na 10 rano.Ale cóż to ?!- to nie nasze cegły ! Są o 1 cm węższe od tych wczorajszych.
Majster do kierowcy ZABIERAĆ TO G...NO ! Dzwonię do dostawcy, ten przeprasza , tłumaczy zawzięcie ,że Łężany jeszcze do nich nie dojechał a dali nam w zastępstwie Lewkowo co by robotnicy nie stali, bredzi coś że i tak są stratni bo Lewkowo jest o 50 gr droże a oni po tamtej cenie itd...ale co mnie to....one nam nie pasują i już.
Łężany ponoć mają dziś w nocy dojechac i u nas będą o 8 rano.
Ja to jakos przełknęłam ale magicy sa dzień do tyłu.Wściekli bo przeciez oni bez roboty to jak ja bez szczoteczki do zębów
Ale to jeszcze nie finish wieści cegłowych.Okazało się ponad to że "dziewiątek " i "dwunastek" (takie jakieś połowinki) to wogóle nie będzie , bo fabryka nie wyrabia się ze standardowym rozmiarem takie szaleństwo cegłowe na rynku. Strategia powidziałabym NIE ZŁA , tylko jak to sie ma do potęcjalnych klientów.Ano trochę nijak,bo to tak jak ja w "gorącym" okresie przedświątecznym powiedziałabym swoim klientom ,że robimy i realizujemy tylko okna powyżej 4 metrów ponieważ takich ot dla przykładu wypierdków kuchennych nam się nie opłaca, bo przecież i tak roboty od metra , a zarobek na "wypierdkach" żaden.
Aaaa.... jeszcze na sam koniec dnia Kacpik nabił sobie guza na połowę czoła a Klaudia wtedy na to :
mamo ! - dziś dzień diabła ! toś Ty nie wiedziała przecież mamy 06.06.06 r.
No tak..., nie wierzę w jakieś tam takie i owakie ale dziś chyba zrobię wyjątek
Dla bezpieczeństwa reszty mojego wieczoru poszłam sobie spać 10 min po Kacpiku...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia